W końcu wolne, strasznie się cieszę. Przygotowania do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trwają - już w niedzielę, jestem wolontariuszką drugi rok i mam nadzieję, że trzeci też będę. Wczoraj nic ciekawego się nie działo. W szkole byłam do trzeciej, a co później? Później zjadłam obiad i posiedziałam na kompie, przyszedł Łukasz - mój kuzyn. Poszliśmy do straży, na spotkanie. Między innymi straż organizuje jak w zeszłym roku WOŚP. A co dzisiaj? Dzisiaj upiekłam karpatkę! Pierwszy raz i wyszła mi na prawdę smaczna i piękna.
Jestem pod wielkim wrażeniem, że tak zaangażowaliście się w czytaniu moich notek.
Dziękuję z całego serca za komentarze! <3
Oto moja słynna karpatka:
Lusia, z dzisiaj:
_____
[...] jakieś zdanie albo partykuła zawsze zdoła się wślizgnąć nieznanym fortelem pomiędzy „żyli długo” a „żyli szczęśliwie”.
- Ze względu na wszystko jestem szczęśliwa. Wszyscy mają problemy, ale trzeba żyć dalej. Cieszyć się pięknymi chwilami. W końcu raz się żyje, tak? Gdy jestem zmuszona do smucenia się, robię to z umiarkowanymi siłami. Staram się tego nie robić. Cieszmy się każdą chwilą, ze względu na wszystko... <3
Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz