Zacznę od tego, że mam kiepski humor. Otóż wczoraj spotkałam się z panem v. a dzisiaj już jest na mnie wielce obrażony. Ale co tam, normalka - przyzwyczaiłam się. Druga fatalna wiadomość - moja bardzo dobra koleżanka, z którą jestem konsultantką avonu.. nałykała się tabletek, ona wie że to bardzo głupie i musiało się stać coś poważnego, skoro posunęła się do takiej rzeczy. Wczoraj się jeszcze z nią widziałam, a godzinę po tym spotkaniu dostałam smsa '' Paula jest w szpitalu '' .. Nie mam siły na nic, miałam jechać z kumplami na przejażdżkę rowerową, ale po prostu nie dałabym rady. Siedzę jeszcze w pidżamie, objadając się cukierkami i ciastem.. No nic tu po mnie, trzeba się wziąć za lekcje, bo jutro szkoła.. Grrr, całe szczęście że niedługo wakacje, bo bym oszalała. Głównym celem, że napisałam w środku tygodnia jest pytanie do Was czy jest jakiś sposób na naiwność? To głupia moja wada, z którą nie mogę się uporać. Mam nadzieję, że przeczytaliście te bzdury co tu popisałam.. Wybaczcie za tą notkę, ale chociaż mam coś co Was zawsze uszczęśliwia i nadaje barwę temu blogu..
Mam na myśli parę zdjęć :)
nie wiem dlaczego jest taka kiepska jakość..
może to przez to, że dodaję małe zdj ?
ostatnio ciągle słucham oto tę nutkę
Seconhand Serenade - Half Alive <3
Miłego dnia moi Drodzy! :)